Na Drapaku
niedziela, 12 lipca 2015
Konkurs
sobota, 11 lipca 2015
5. Wakacje, a ja ?!
środa, 25 marca 2015
4. Wizyta u weterynarza
Tydzień temu Fila była u weterynarza. Zwyczajnie na wizytę kontrolną. Już podchodziłyśmy do gabinetu, gdy okazało się że będzie otwarty za godzinę. Moja mama pojechała ze mną na rynek, ale nie mogłyśmy zostawić Fili samej w samochodzie. Musiałam więc zostać z nią PÓŁ GODZINY w środku transportu. Gdy mama już poszła wypuściłam kicię z kontenerka, żeby rozprostowała łapki. Nie wychodzi nigdy na dwór, więc była zachwycona miejscem, w którym się znajduje. Na dworze padał deszcz, zainteresowała się tym zjawiskiem i weszła mi na kolana swoimi dwoma, puchatymi łapkami. Wiele osób kręciło się wokół rynku. W pewnym momencie obok naszego samkchodu pojawił się starszy pan. Zgadnijcie co zobaczył za szybą... KOTA , KTÓRY PRZYPATRYWAŁ MU SIĘ OGROMNYMI, BURSZTYNOWYMI OCZAMI .Nie mógł opanować śmiechu przez dobre 5 minut! Po chwili zawołał swoją żonę. Jej reakcja była taka sama ! Potem wróciła moja mama, i pojechałyśmy do weterynarza. Jakby co, jest zdrowa jak ryba :)
poniedziałek, 2 marca 2015
3. Pielęgniarka
była to Fila. Zaczęła mruczeć mruczeć, a temperatura spadła mi w 5 minut.
niedziela, 4 stycznia 2015
2. Goście
Od środy są u nas w domu goście. Moja ciocia,wujek i kuzynka. Wiadomo, więcej osób w domu, w Sylwestra wielki hałas, dla kota to nic przyjemnego. Fila od nowego roku do dziś nie wychodziła z sypialni. Czasem zerkałam sprawdzić co u niej, wtedy albo leżała i spała na łóżku, albo pod nim. Gdy goście już pojechali wreszcie miała święty spokój, a co z tej okazji zrobiła ? Oczywiście poszła odpocząć :)
czwartek, 18 września 2014
1. Spacer po bloku
schodową. Postanowiłam, że mój kot kanapowy powinien zwiedzić MAŁY kawałek świata. Dlatego, że mieszkam na ostatnim piętrze powoli zaczęłam schodzić i pokazywać Nunusi świat (tak mówię zdrobniale do kotki). Fila aż wytrzeszczyła oczy, taka była zainteresowana nowym miejscem...
Gdy tak schodziłam i schodziłam po schodach wpadłam na pewien pomysł, może pokazałabym kotce
dwór, trawę, wszystko od dołu, ponieważ ma dostęp tylko do balkonu. Gdy byłam już na świeżym powietrzu spojrzałam na kotkę. Wydawała się mówić:
- To świat jest taki wielki?...-
Taka była spragniona wycieczki, że zaczęła mi się wyrywać. Postanowiłam zabrać ją od razu do mieszkania, za bardzo chyba obudziłam w niej DZIKIEGO KOTA. Po całej przygodzie zeskoczyła mi z rąk... wdrapała się na krzesło i zasnęła.